poniedziałek, 25 marca 2013

Niespodziewani goście...

....zawitali do mnie. Przedstawiam Wam Petronelę i Teodora. Przyjechali późną porą i byli zmęczeni więc sesja zdjęciowa krótka i światło nienajlepsze, także wybaczcie. Oto oni:




Mam nadzieję, że polubicie moje króliczki. Ich przybycie okupiłam pokłutym palcem (nie umiem szyć z naparstkiem!), ale jestem zadowolona, że są.
Pozdrawiam

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

ALE WSPANIALE KROLICZKI{JAKIE DUZE}NO MUSIALAS SIE NAPRACOWAC MAMJA DUZO SZCZEGOLOW kASIU TO TWOJ NOWY KIERUNEK?